Obserwując świat zauważyłem, że marzeniem wielu ludzi, którzy biorą udział w dyskusji publicznej jest to, aby po ich wypowiedzi zapanowała cisza. Cisza, czyli pełna akceptacja i zrozumienie wypowiedzi. Bez wyjątków!
Taką naszą narodową „kropką” wzywającą do tej ciszy jest bardzo dobrze znane nam zdanie: „…dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą…”
Dyskusja jest najwspanialszą formą nauki i poznawania świata. Dyskusja jest wtedy, gdy potrafisz słuchać, czasami zmienić zdanie i przyznać rację, gdy przekonasz kogoś do swoich racji szanując jego zdanie. Jako ludzie jesteśmy bardzo zróżnicowani. Ta różnorodność może być źródłem wiedzy, inspiracją, weryfikacją – czym chcesz. Spróbuj !!!
To niesamowicie skuteczna emisja. Skuteczność – to jest to, co zapewne wielu pociągnęło do tego, aby spróbować. Gdy aktywność pasma określana jest jako beznadziejna, FT8 działa i przełamuje jej brak. To działa wszędzie !!! i na każdej antenie ! Dlatego też jest pokusą do szybkiego i łatwego robienia łączności. Jednak, czy taka możliwość jest czymś mniej wartościowym od innych form krótkofalarstwa? No nie! Jest postępem i dużym eksperymentem – bardzo udanym.
Normalnie. Poznałem tą emisję tylko dlatego, że słuchałem ludzi, którzy nagrywają filmy i publikują teksty o tym, jak bardzo jest ona skuteczna i wspaniała. Zanim odpaliłem FT8 na swoim komputerze, posłuchałem też tych, którzy twierdzą, że to nie jest krótkofalarstwo.
Tak powstał mój własny pogląd na ten temat. Nie próbuję go forsować w dyskusjach i przekonywać do akceptacji innych. Piszę ten artykuł, aby podzielić się przemyśleniami z tymi, którzy chcą je poznać i być może dołożyć małą cegiełkę do ukształtowania własnego zdania na ten temat.
Sprawdziłem, działa, jest skuteczna. Dla mnie jednak jest to zbyt nudna forma prowadzenia łączności, zbyt mało wymagająca i zbyt mało podnosząca ciśnienie.
W krótkofalarstwie lubię, gdy moja łączność jest wynikiem moich kombinacji, starań i czasami szczęścia. W FT8 tego nie znalazłem.
Jednak potrafię zrozumieć każdego, kto swoje zadowolenie krótkofalarskie definiuje inaczej. Nie chcę w nie ingerować i przekonywać do tego, że jest błędne. Zawsze chętnie słucham, bo wtedy poznaje świat inny niż mój.
Tak sobie myślę, że określanie dyskusji jako dyskusji o „wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą” jest niezrozumieniem podstawy komunikacji, poważnym brakiem, który zamyka horyzont poznawania. Potrafię jednak szanować tych, którzy zawiedli się tym artykułem o tak popularnym tytule. Nauczyłem się tego od innych.